Po rozstaniu rzeczy wydawały się być zakończone.Jednak stare płomienie nigdy nie wygasają naprawdę.Nasze drogi skrzyżowały się po raz kolejny, a iskra między nami zapłonęła po raz kolejny.Przyciągnięcie magnetyczne było niezaprzeczalne i znaleźliśmy się pod wpływem surowego pragnienia, które zawsze sikało pod powierzchnią.Nasze intymne spotkanie było świadectwem niezaprzeczalnej chemii, którą dzieliliśmy.Gorąco naszej namiętności było wyczuwalne, taniec pożądania i tęsknoty, który tylko wzmacniał się z każdą chwilą.Nasze ciała splotły się w rytmie, który mówił tomy, symfonia rozkoszy, która rozbrzmiewała w pokoju.Intensywność naszego spotkania pozostawiła nas oboje bez tchu, świadectwo głębi naszego połączenia.Kiedy tak leżeliśmy, spędzeni i nasyci, poczucie zaspokojenia obmyło się nad nami.To był moment, który przekroczył fizyczność, świętowanie surowej namiętości, która istniała między nami.