Dwóch pulchnych pracowników szpitala, o obfitych krągłościach i nienasyconych pragnieniach, znalazło się w kompromitującej pozycji z dobrze obdarzonym mężczyzną.Napięcie było wyczuwalne, gdy wymieniali się porozumiewawczymi spojrzeniami, ich ciała tęskniły za pożądaną rozkoszą.Mężczyzna, karaibski ogier z kubańskim skręceniem, nie mógł oprzeć się ponętności ich hojnych atutów.Z zapałem dogadzał sobie, jego dłonie badały każdy centymetr ich soczystych krągłych.Kobiety z kolei odwzajemniały się żarliwym występem oralnym, zostawiając go łapającego oddech.W miarę eskalacji intensywności na zmianę siadały okrakiem na niego, ich ciche jęki wypełniały pokój.Szdanie było równie wybuchowe, jak satysfakcjonujące, pozostawiając kobiety zalane w ciepłym, lepkim dowodzie zadowolenia.A Androwie dzielili się, gdy tylko zaspokajali swoje pragnienia, po chwili niezaspokojeni byli bardziej spragnieni, ale głodni, zaspokojeni coraz bardziej.