Oddając się solowej sesji przyjemności, nasz facet, Ifelmyself, skupia się na samozadowoleniu. Jest mistrzem swojego ciała, umiejętnie głaszcząc swojego grubego kutasa z żarem, który mówi głośno. Jego twarz wykrzywia się w ekstazie, gdy sam doprowadza się do szaleństwa, a każde uderzenie zbliża go do krawędzi. Kamera rejestruje każdy szczegół z bliska, od pulsujących żył na jego kutasie po kropelki potu spływające po jego ciele. Jego jęki stają się coraz głośniejsze, symfonia rozkoszy, która nasila się, gdy zbliża się do szczytu. W zwolnionym tempie osiąga szczyt, jego kutas pulsuje z koniecznością uwolnienia. Potężnym ruchem uwalnia potok spermy, malując swoje ciało na dowód intensywnych orgazmów.Końce scen zakończone oddechem i zaspokojone po tak mokrych przygów, po tak mocnych przygodach.