W upalny letni dzień natknąłem się na kuszącą piękność nad morzem.Jej ponęt był niezaprzeczalny, a ja nie mogłem oprzeć się pokusie pochłonięcia jej słodkiego nektaru.Zraniony obietnicą satysfakcjonującego posiłku, z ochotą poddawała się moim cielesnym pragnieniom.Jej chętne usta oplotły mojego pulsującego członka, rozpalając ognistą namiętność między nami.Delektowałem się każdą chwilą, każdym smakiem, gdy zanurzałem się w niej głębiej.Intymność naszego spotkania była namacalna, nasze ciała splotłynęły się w tańcu starym jak sam czas.Jej rozkosz rozbrzmiewał w pokoju, świadectwo ekstazy, którą dzieliliśmy.W miarę zbliżania się szczyt, nie mogłem już dłużej się powstrzymywać.Potężnym pchnięciem napełniłem ją swoją ciepłą esencją, znacząc koniec naszego wciąż namiętnego spotkania.Smak słodszego, wspólnego smaku, który upamiętniał nasz czas.