Alarm Rodrigosa pojawił się wcześniej, niż by tego chciał, zostawiając go w stanie zaduchu i napalonego.Wiedział, że przed rozpoczęciem dnia musi zadbać o swoje poranne drzewo.Sięgnął do swojego wiernego fleshlighta, niezawodnego stand-ina do prawdziwej rzeczy.Gdy zaczął się głaskać, nie mógł się powstrzymać przed fantazjowaniem o dużym, czarnym kutasie, który go wypełnia.Zawsze intrygował go pomysł bycia zdominowanym przez muskularnego czarnoskórego mężczyznę, a dzisiaj nie był wyjątkiem.Jego umysł ścigał się z myślami o intensywnej rozkoszy, której pragnął, nie przestawał się zaspokajać, aż nie mógł się już powstrzymać.Potężnym szczytowaniem wypuścił potok spermy, pozostawiając go zadowolonym i gotowym na stawienie się na nadchodzący dzień.