Gdy znajduję się wtulony w moją zapierającą dech w piersiach żonę, ponętność jej nietkniętego, obfitego łona jest nie do zignorowania.Nie mogę się powstrzymać i ulegam magnetycznemu przyciąganiu jej naturalnych, soczystych krągłości.Z figlarnym uśmiechem wyciągam dłoń, by pieścić jej boskie orby, moje palce wodzą po konturach jej doskonałej formy.Widok jej sapania i rumienienia się, jej ciała drży z oczekiwania.Ogarnięty pożądaniem, szybko rozpinam spodnie, odsłaniając pulsujący członek.Zaczynam się głaskać, poruszając dłonią w rytmicznym tańcu, gdy wygrzewam się w blasku jej bliskości.Pokój wypełniają nasze jęki, symfonia naszej rozkoszy odbijająca się echem od ścian.Moja żona oddycha, gdy zbliżam się jeszcze do krawędzi, moja dłoń poruszająca się w coraz większym tempie.Jej wzrok wypełnia jej niesamowity widok, pełen tylko namiętności, która podsyca moją wspólną formę nieustającej ekstazji.Ten moment czystej, wspólnej ekstazy.