W pierwszej odsłonie tej świdrującej serii znalazłem się w dość intrygującej sytuacji.Macocha moich przyjaciół, pełna kształtności diablica z obfitym majątkiem, postanowiła mnie uwieść.Jej soczystych krągłości nie dało się oprzeć, a ja znalazłem się ulegając jej nieodpartemu ponętowi.Kamera rejestrowała każdą kuszącą chwilę z perspektywy pierwszej osoby, zanurzając cię w samym sercu akcji.W miarę jak rozwijała się scena, nasze zahamowania rozpływały się jak masło w słońcu.Dawaliśmy sobie namiętne spotkanie, nasze ciała splotły się w tańcu starym jak sam czas.Jej duże, zapraszające piersi stały się centrum naszego cielesnego baletu, świadectwem piękna nieskrępowanego pożądania.Jej smak, dotyk, jej, to było doświadczenie, którego słowa nigdy nie były adekwatnie opisane.Była to symfonia rozkoszy, kropel cielesny, który zostawał nam na rok bez tchu i więcej.