Po nocy spędzonej z ziomkiem, poranek się rozkręcił i zaczęło się robić gorąco.Jego stara pani wylegiwała się w wannie, a ja nie mogłem oprzeć się ponętności jej soczystych krągłości.Bolała ją uwaga, więc podałem jej rękę, dosłownie.Zanurkowałem, ssąc jej soczysty tyłek i smakując jej słodki nektar.Mruczała jak kotka, jej ciało drżało z rozkoszy.Potem okraczyła mnie, ujeżdżając mnie jak profesjonalistka, jej ciasną cipkę wysyłającą fale ekstazy przez nas obu.Zamieniliśmy ją, pochylając się, biorąc mnie głęboko do środka.Szczyt był wybuchowy, moja sperma obryskiwała na nią całą.To była dzika jazda, przepełniona pasją i pożądaniem. Najlepsza część?Mójca dołączył, robiąc z niej trójkąt.Ten poranek był czystą rozkoszą rozkoszą.Pamiętałem ten poranek od dawna.